Translate

wtorek, 9 czerwca 2015

Na dziko!


Z racji tego, że posiadaliśmy mięsko z sarny więc postanowiliśmy je upichcić ze świeżymi grzybkami z lasu, które również dostaliśmy na przygotowanie dania dnia! ;)

Mięso najpierw musimy odpowiednio przygotować pod pieczenie. Więc zaczynamy.

Bejce zrobiliśmy z wody, oleju i przypraw ( soli i pieprzu nie żałujemy), liść laurowy, jałowiec, ziele angielskie, czosnek, lubczyk). W tak przygotowanym i lekko ugotowanym wywarze po ostudzeniu mięcho leżało w lodówce pod przykryciem 24 godziny.

Złota zasada Pani Gessler ile waży mięso tyle pieczemy w naszym przypadku wyszło 2 godziny. Temperatura to 180 stopni. Mięso co jakiś czas polewamy sosem, który wytwarza się w trakcie pieczenia.


Sos:
- grzyby ( około 300 g)
- 1 cebula
- 1 łyżka oleju i trochę masła
- 1 łyżka mąki
- 1 większa szklanka bulionu warzywnego lub drobiowego
- sól i pieprz opcjonalnie
- 4-5 łyżek śmietany 30%

Cebulę kroimy na drobno i podsmażamy z olejem i masłem. Następnie dodajemy grzyby pokrojone i przygotowane wcześniej. Pod przykryciem dusimy grzyby i cebulę. Kolejno dodajemy łyżkę mąki i zasmażamy z wszystkim.
Jeśli do zasmażenia braknie tłuszczu to dodajemy trochę masła. Po wszystkim wlewamy bulion i lekko mieszając czekamy aż zacznie gęstnieć. Na samym końcu doprawiamy solą i pieprzem i dodajemy śmietanę lekko mieszając i gotowe. Sos idealnie komponował się z dziczyzną.

Do dzieła! ;)


4 komentarze:

  1. I dobre takie mięso z sarny tak obiektywnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba lubić :) Mi smakowało, bez rewelacji, a Bartek się zajadał! Dzikie chłopy tak mają! ;)

      Usuń