Ogólnie integracyjny plac zbaw- to piękne, że ktoś pomyślał
o dzieciach na wózku.
Polska jakoś zaraz po Europie- szacun!
Zawsze (odkąd jestem na wózku) jak przechodziliśmy koło placu
zabaw, próbowałam wcisnąć tyłek na huśtawkę.
Przyznajcie się nie było chyba osoby, która się nie huśtała (będąc
„dorosłym”) na placu zabaw- bo to fajne uczucie jest.. ;D
Taka anegdotka.
Pisze właśnie w pracy magisterskiej o stygmatyzacji osób
niepełnosprawnych i tak pomyślałam, że to może być przydane ;)
Jakby kiedyś kogoś zastanawiało, czy powiedzieć „podjedziemy,
podjedź” czy jak?
Rozwiewam wszelkie wątpliwości- mówcie „podejdź”.
Ja o sobie mówię, myślę od zawsze „idę” to, aż mi
dziwnie jak ktoś mówi inaczej.
Zauważyłam na uczelni jakie to kłopotliwe wśród wykładowców
jest ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz